je z pudełka (mam na myśli z proszku) ha ha, ale masę robiłam sama :)
Wczoraj na kolacje pokusiłam się o zrobienie czegoś w rodzaju tortilli, chyba, bo nie wiem czy to mogę tak nazwać. Po prostu położyłam jeden placek tortilli na patelni, w środku znalazły się wszystkie zjadliwe rzeczy z mojej lodówki i przykryłam to drugą tortillą. Takie nic.
Pomysł znalazłam na blogu Uli z Adamant Wanderer.
Pomysł znalazłam na blogu Uli z Adamant Wanderer.
Tortilla leży w mojej lodówce jeszcze nie rozpakowana. może też sobie dzisiaj popróbuję coś z tym pokombinować :)
OdpowiedzUsuńO jak miło:).
OdpowiedzUsuńCzyżby były to quesadillas z jednego z moich pierwszy postów ever?:))
Pierwsze zdjęcie jest super:).
smakowite!
OdpowiedzUsuń